niedziela, 20 października 2013

Mam Cię cz*56

- Mam dość już wody - jęknęłam podpływając bliżej Filipa - idę na ręcznik.
- Okej. Ja też zaraz dojdę - uśmiechnął się składając na moim policzku szybkiego całusa po czym zanurkował pod wodę by zaraz ponownie się wynurzyć. Pokręciłam głową z cichym westchnieniem. Woda zdecydowanie była jego żywiołem. Za każdym razem gdy szliśmy razem nad jezioro podczas pobytu w domu jego siostry, 90% czasu spędzał w wodzie.
Kiedy udało mi się wreszcie wydostać na brzeg jeziora, od razu pobiegłam w kierunku wielkiej brzozy pod którą znajdowały się nasze rzeczy. Siadając na miękkim kocu, owinęłam się szczelnie ręcznikiem by ogrzać zmarznięte ciało. Miałam stąd idealny widok na to co się dzieje wokoło.
Przyglądałam się właśnie grupce ludzi grających w siatkę kiedy napotkałam wzrokiem znajomą mi sylwetkę.
Zamrugałam gwałtownie oczami i jeszcze bardziej wytężyłam oczy.
Na jednej z ławek siedział chłopak z dziwnie znajomymi, blond włosami. Ciasno obejmował w uścisku dość niską blondynkę która również była równie znajoma. Lekko zaniepokojona, a raczej zdziwiona i ciekawa, podniosłam się z koca. Zostawiłam na nim ręcznik i wolnym krokiem, niby od niechcenia zaczęłam podchodzić w kierunku ławki.
Kiedy dzieliło mnie od nich już jakieś niecałe 10 metrów, blondynka odkleiła swoje usta od twarzy chłopaka. Teraz już wiedziałam że nie myliłam się ani przez chwilę, myśląc że znam ich skądś.
- Sara ?! - krzyknęłam podbiegając do ławki.
- Nicola ?! - dziewczyna wytrzeszczyła oczy odsuwając się delikatnie od chłopaka i spoglądając na niego, jakby szukała ratunku. - Co Ty tutaj robisz ?
- Co ja tutaj robie ? Raczej co Ty tutaj robisz ?! W dodatku z nim - wskazałam na Pawła. Usta chłopaka wygięły się w delikatnym, ale pewnym siebie uśmiechu który przyprawiał mnie o mdłości za każdym razem gdy tylko go widziałam.
- Cześć Nyśka - puścił mi oczko.
- Zostaw ją w spokoju ! - krzyknęłam wyszarpując Sarę z jego uścisku.
- Co ? - zaśmiał się bezczelnie. - Czyżby ktoś tu był zazdrosny ?
- Chyba śnisz ! Nie chcę mieć z tobą nic wspólnego ! - warknęłam nadal ściskając nadgarstek blondynki.- Idziemy Sara !
- A może ona nie chce iść ? - zakpił Paweł. Spojrzałam na dziewczynę. W jej oczach malowało sie przerażenie. Tylko że ona nie bała się jego. Ona bała się mnie..
- Cholera , Sara ! On jest niebezpieczny ! Dobrze o tym wiesz ! - jęknęłam błagając ją aby poszła za mną.
- On nie jest niebezpieczny ... - wyszeptała 
- Owszem jest ! - warknęłam
- Nie ! On się przy mnie zmienia. Nie rozumiem jak mogłaś opowiadać te wszystkie bzdety na jego temat. Najpierw go porzuciłaś a teraz jeszcze wciskasz mi takie bajeczki. To że Ty nie byłaś z nim szczęśliwa, to nie znaczy że ja też nie mogę. - jej głos z każdą chwilą przybierał na sile. Zdaję sobie sprawę że byliśmy nie lada widowiskiem , ale jakoś ignorowałam te wszystkie natrętne spojrzenia.
- Nie wierzę ! Karmisz ją tymi kłamstwami.... A Ty mu wierzysz ? - jęknęłam patrząc to na jedno, to na drugie.
- W związku zaufanie to podstawa nieprawdaż maleńka ? - zakpił Paweł tuląc do siebie blondynkę.
- Związku ? Dlaczego mi nie powiedziałaś ? - spojrzałam na Sarę.
- Bo wiedziałam że tak zareagujesz. Widzisz tylko czubek własnego nosa. Ty już najwyraźniej znalazłaś swojego księcia z bajki. Ja też mam do tego prawo. - Teraz juz nie byłam nawet zła. Byłam zraniona. Moja najlepsza przyjaciółka mi nie ufa ? Cudownie.
- I Ty wierzysz że on nim będzie ? Nawet się nie zorientujesz a będziesz od niego uciekać jak najdalej. - przerwałam na moment by nabrać powietrza w płuca. - Ale wiesz co ? Mam to gdzieś. Bądź sobie szczęśliwa z tym swoim "księciem z bajki". Tylko wiedz że jeszcze tego pożałujesz. Pożałujesz że związałaś się z kimś takim.
Posyłając im ostatnie spojrzenie, poprostu odeszłam w kierunku koca na którym wylegiwał sie już Filip. Jego włosy nadal były mokre, podobnie zresztą jak reszta ciała, co oznaczało że dopiero niedawno wyszedł z wody. Do moich uszu dobiegł jego równomierny oddech. Śpi ? Spojrzałam na jego twarz. Okulary przeciw słoneczne, spoczywały na jego nosie a z lekko rozchylonych ust wydobywały się lekkie pomruki.
Uśmiechnęłam się i delikatnie położyłam głowę na jego brzuchu.
- Gdzie byłaś ? - przetarł lekko oczy.
- Na krótkim spacerze - jęknęłam słabo.
- Coś się stało mała ? - spytał siadając. Przeciągnął sie leniwie i odgarnął z mojej twarzy włosy które uciekły z koka. A raczej z czegoś co kiedyś nim było.
- N-nie.. Jest okej - przekręciłam głowę spoglądając prosto w jego ciemne oczy.
- Chyba widze - zrobił minę typu " mów albo sam to z ciebie wyciągnę".
- Spotkałam Sarę - powiedziałam, splatając jego palce ze swoimi.
- I co w tym złego ?
- Obściskiwała się z Pawłem. - Jego ciało momentalnie się spięło na dźwięk wypowiedzianego przeze mnie imienia. - Oni są razem a ten dupek karmi ją kłamstwami na mój temat byle tylko ja skłócić ze mną rozumiesz ? A ona mu wierzy. Myśli teraz że to ja jestem ta zła.
- Ciii...- mruknął przykładając wskazujący palec do moich ust, uciszając mnie. - To nie twoja wina. Nic nie możesz zrobić. A Sara w końcu zrozumie że nie chcesz dla niej źle.
- Ale może być wtedy za późno. On jest niebezpieczny.... - załkałam. Dlaczego ten dupek musiał sobie wybrać akurat Sarę ?  A może przesadzam ? Może on faktycznie nie jest taki zły. Oczywiście że jest ! 
Cholera. Muszę coś z tym zrobić !
- Muszę ją od niego odciągnąć ! - warknęłam podnosząc się gwałtownie z kolan Filipa, gotowa do stoczenia walki o przyjaciółkę.
- Nie ! - jęknął łapiąc mnie za nadgarstek i z powrotem ciągnąc na swoje kolana. - Nie rozumiesz że ona teraz jest zła ? Myśli że jesteś o niego zazdrosna. Znienawidzi cię jeśli będziesz się w to wszystko wtrącać. Pozwól jej samej sie przekonać , jaki tak naprawdę jest Paweł.
- Myślisz że to dobry pomysł ?
- Myślę że to jedyny jaki mam. Więc tak. Najlepszy. - uśmiechnął się.
- Kocham Cię wiesz ? - złapałam chłopaka ręką z tył głowy i przyciągając jego twarz do swojej pocałowałam go lekko w sam środek ust.
- Ja ciebie też mała - uśmiechnął sie szeroko i odwzajemnił pocałunek.
- Idziemy do wody ? - spytał po chwili, odrywając się ode mnie.
- Znowu ? - pokiwałam głową z uśmiechem i przewracając żartobliwie oczami pociągnęłam go w kierunku jeziora.
Jednak mimo starań Filipa, o to abym zapomniała o dzisiejszym incydencie, w mojej głowie nadal siedziało wspomnienie Sary i Pawła na tej głupiej ławce. Co ja teraz zrobie ?

5 komentarzy:

  1. Ehh cudowne <3 Daleeej szybko <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Po prostu super:-) nic dodać nic ująć:-) czekam na następną część:-) Pozdrawiam -Miśśka

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak zwykle świetne :* czekam na kolejną część :))

    OdpowiedzUsuń
  4. Wspanialee! Dalej <3 kocham to i prosze staraj sie dodawac szybciej bo zawsze sie nie moge doczekac <3

    OdpowiedzUsuń