Pokiwałam niepewnie głową, wiedząc, że gdybym nawet spróbowała coś powiedzieć z moich ust nie wydobyło by się nic więcej jak żałosny bełkot.
- Możemy ? - zachrypnięty głos niższego z mężczyzn odbił się echem od ścian klatki schodowej, przyprawiając mnie o nieprzyjemne dreszcze.
Po raz kolejny skinęłam niepewnie głową, tym razem otwierając szerzej drzwi i wpuszczając naszych "gości" do środka.
- Zawołam go - powiedziałam bardziej do siebie niż do nich, chcąc jak najszybciej opuścić salon w którym się znajdowaliśmy. Już miałam się odwrócić w kierunku sypialni, kiedy nagle wesoły głos, niczego niespodziewającego sie Filipa rozniósł się po salonie.
- Nie widziałaś mojego telefonu ? Nie mogę go znale.. - urwał, zwróciwszy uwagę na dwóch mężczyzn w granatowych mundurach - Co tu się dzieje ?
- Filip Kamiński ? - spytał ten wyższy, a kiedy brunet skinął potakująco głową, ruszył w jego kierunku sięgając przy tym do tylnej kieszeni po kajdanki. - Pojedzie pan z nami.
- Słucham ? - jęknęłam, spoglądając to na Filipa, to na obezwładniającego go policjanta. Zamarłam, widząc że chłopak nawet w najmniejszym stopniu nie wyglądał na zmartwionego. Całym sobą starał się unikać mojego wzroku, odbiegając spojrzeniem w każdym innym kierunku. Byłam zbyt zdezorientowana by cokolwiek czuć. W przeciwieństwie do tych wszystkich filmów, które miałam okazję obejrzeć, nie płakałam. Nie rzucałam się na policjantów z zębami wrzeszcząc wniebogłosy, że mają puścić mojego chłopaka. Nic. Totalna pustka.
- Idziemy - powiedział wolno, aczkolwiek dosadnie jeden z mundurowych. Szarpnął wcale nie delikatnie Filipem, który zdawał się być tak samo sparaliżowany całą tą sytuacją jak ja. Na jeden krótki moment nasze spojrzenia skrzyżowały się, a w jego ciemnych źrenicach nie dostrzegłam niczego innego jak bólu rozdzierającego go od środka. Była to jedna z niewielu sytuacji, kiedy pozwalał mi poznać swoje uczucia. W zasadzie podawał mi je w tamtej chwili niczym na tacy. Dopiero wtedy zdałam sobie sprawę z tego, co właściwie dzieje się ze mną. Czułam jak serce gwałtownie przyspiesza swoje bicie, zupełnie jakby zaraz miało za chwilę ulec samodestrukcji.
- Musiałem - szepnął bezgłośnie zanim policjanci wyprowadzili go z mieszkania, zamykając za sobą drzwi.
~*~
Przez miesiąc tułałam się po kątach mieszkania z nadzieją, że w końcu obudzę się z tego koszmaru, którym tak nagle stało się moje życie. Znowu zostałam całkiem sama ze swoimi problemami. Teraz nie miałam oparcia już w dosłownie nikim. Co prawda tata dzwonił do mnie praktycznie codziennie, z pytaniem czy aby na pewno czegoś nie potrzebuję, oraz zapewnieniem że w każdej chwili może do mnie przyjechać, jeśli tylko powiem choćby słowo. A ja, mimo że naprawdę bardzo tego chciałam, nie mogłam się na to zgodzić. Doskonale zdawałam sobie sprawę z tego, że razem z Renatą mają teraz masę na głowie. Wszystkie załatwienia przed ich ślubem, który miał się odbyć już w następnym miesiącu były wystarczającym obciążeniem na ich skołatane nerwy. Zresztą... Naprawdę starałam sie poradzić sobie z tą sytuacją całkiem sama. Nawet jeśli momentami byłam już u kresu wytrzymania nerwowego, topiąc słone łzy w puchatej poduszce, która z prędkością światła stawała się wilgotna.
Wiedziałam, że muszę uporać się z tym sama.
Retrospekcja.
Kilka minut po tym, jak policjanci wyprowadzili Filipa tego feralnego dnia z mieszkania, zebrałam w sobie siły by sięgnąć po kluczyki od samochodu chłopaka i pojechać na komisariat. Byłam zdeterminowana do tego, by dowiedzieć się o co tak właściwie chodzi. Nerwy zżerały mnie od środka, kiedy trzęsące się dłonie, zaciskałam na kierownicy.Oczywiście jak na złość łapałam po drodze wszystkie czerwone światła, więc czas potrzebny na dotarcie do celu znacznie się przedłużył. Nie muszę chyba dodawać jak niekorzystnie działało to na moje i tak już skołatane nerwy.
Po niespełna trzydziestu minutach dojechałam na miejsce. Po spędzeniu kolejnych trzydziestu minut na niewygodnym krześle w poczekalni, wreszcie ktoś raczył mnie poinformować co się dzieje.
- Filip Kamiński jest podejrzany o brutalne pobicie z narażeniem życia, proszę pani - mruknął starszy facet, z pokaźnym piwnym brzuszkiem, zajmując miejsce za drewnianym biurkiem. Z wrażenia usiadłam na jednym z równie niewygodnych krzesełek co w poczekalni. Czułam jak nogi miękną mi z każdym kolejnym słowem mężczyzny.
- Kiedy go wypuścicie ? - mój głos drżał nienaturalnie, kiedy starałam się przetworzyć wszystkie informacje, którymi zasypywał mnie funkcjonariusz.
- Na chwilę obecną nie mogę nic pani powiedzieć. Musimy zatrzymać go na razie w ramach przesłuchania.
- Czy mogę się z nim zobaczyć ?
- Ale tylko na chwilę. - mruknął sięgając po słuchawkę leżącą na blacie biurka. - Wojtek ? Podejdź do mnie na moment.
Chwilę później w drzwiach stanął wysoki, umięśniony mężczyzna z pytającym spojrzeniem na twarzy.
- Odprowadź proszę panią na widzenie.
Nowo przybyły skinął tylko głową, odwracając się w kierunku wyjścia. Poszłam jego śladem. Właśnie miałam zamiar zamknąć za sobą drzwi, kiedy policjant znów się odezwał.
- Ja... - zamyślił się, pocierając palcem wskazującym i kciukiem brodę - Myślę że powinna się pani zastanowić nad adwokatem.
~*~
- Dlaczego?! - spytałam twardo, siadając przy małym stoliku, na przeciwko Filipa.
- Co ? - zmieszany wzrok chłopaka powędrował prosto na moją twarz.
- Dlaczego go pobiłeś ?
- Musiałem - wzruszył obojętnie ramionami, wyraźnie dając mi do zrozumienia, że nic więcej nie ma mi do powiedzenia.
- Słucham ? Pobiłeś człowieka bo 'musiałeś' ?! - ryknęłam, ignorując fakt, że zwrócę tym na siebie uwagę wszystkich obecnych w sali widzeń osób. Prawie wszystkich. Siedzący przede mną brunet nadal uparcie wpatrywał się w blat stołu. - Kim on był ?
Cisza.
- Kim był ten facet ? - warknęłam.
Znowu cisza.
- Posłuchaj - nachyliłam się znacznie w jego kierunku, zniżając swój głos. - Albo powiesz mi w końcu o co w tym wszystkim chodzi...
- Albo co ? - uciął
- Albo będzie to ostatni raz kiedy mnie widzisz... -syknęłam przez zaciśnięte zęby. Oczywiście że tego nie chciałam. Ale nie mogłam pozwolić na to, żeby po raz kolejny zataił przede mną tak ważny fakt.Czy związek nie powinien opierać się na zaufaniu ?
- Nie obiecuj czegoś, czego nie jesteś w stanie zrobić. - bąknął pod nosem, zakładając ręce na piersi. Jego wzrok w dalszym ciągu błądził wszędzie, tylko nie w moim kierunku.
Oniemiałam. Najzwyklej w świecie nie wiedziałam co mam powiedzieć. Aż tak błacho podchodził do całej tej sytuacji ? Bolało.
- Chcesz się przekonać ?- zmierzyłam go zimnym spojrzeniem, na co jego szczęka zacisnęła się.
- Nie.. - westchnął - Oczywiście że nie..
- Więc mów !- po raz kolejny go ponagliłam, licząc na to, że tym razem dostanę od niego odpowiedź. - Kim był ten mężczyzna ?
Po raz pierwszy od dłuższego czasu, przeniósł swoje spojrzenie na mnie. Osunął się delikatnie na krześle, ponownie splatając ze sobą dłonie na piersi.
- Paweł.
- Paweł .... ?! - spytałam nie mogąc usłyszeć w to co słyszę..
-... Zieliński - dopowiedział - Znalazł cię. Musiałem coś zrobić, zanim trafi bezpośrednio pod nasze drzwi... Spędzałem całe godziny na namierzaniu go
- Więc to dlatego spędzałeś tyle czasu w biurze, dlatego kazałeś mi wracać do Sopotu z Dawidem...
On chciał mnie chronić.... A ja jak mała, rozpieszczona dziewczynka narzekałam na wszystko co robił. Co robił dla mnie.
- Chciałem cię chronić - szepnął ledwo słyszalnie.
Koniec retrospekcji.
Po długiej rozprawie, której świadkiem byłam w zasadzie tylko fizycznie, jakimś cudem Filip dostał tylko - choć może aż - dwa lata w zawieszeniu i czterdzieści godzin prac społecznych. Nie do opisania była więc ulga, która opanowała całe moje ciało z chwilą w której wreszcie mogłam wpaść w jego ramiona, poczuć jego ciepło i na nowo zaciągnąć się jego zapachem, który był dla mnie piękniejszy niż najdroższa fiolka perfum.
~*~ Miesiąc później ~*~
Śnieg pokrył wszystko dookoła niczym białą kołderką. W ogromnej sali, w której tata wraz z Renatą urządzili swoje przyjęcie weselne. Głośna muzyka odbijała się od ścian pomieszczenia, docierając do moich uszu.
- Odbijany ! - nagle tuż obok mnie i Dawida pojawił się Filipa. Bez najmniejszych oporów pociągnął mnie w swoją stronę. Mimowolnie wpadłam w jego szerokie ramiona, które w trybie natychmiastowym oplotły moje ciało. Posłałam Dawidowi szeroki, przepraszający uśmiech zapewniając, że mu to wynagrodzę.
- I jak tam kochanie ? - wesoły głos Filipa zabrzmiał tuż obok mojego ucha
- Ile wypiłeś ? - westchnęłam, krzywiąc się na zapach alkoholu bijący od bruneta.
- Wystarczająco dużo by zacząć tańczyć - zachichotał.
Wywróciłam teatralnie oczami, próbując nie wybuchnąć śmiechem.
- Podobasz mi się w tym garniturze wiesz ? - spytałam, poprawiając czarną muszkę chłopaka.
- Wyglądam jak pingwin - bąknął, krzywiąc się przy tym zabawnie.
- Słodki pingwin. - zachichotałam.
Chłopak przyciągnął mnie jeszcze bliżej do siebie, zamykając jakąkolwiek przestrzeń między nami.
- A teraz proszę państwa, coś wolniejszego - głośna muzyka nagle ustała, a już po chwili z głośników do których były podłączone wszystkie instrumenty popłynęły spokojniejsze dźwięki.
- Chodźmy odpocząć - szepnęłam, ciągnąc chłopaka w kierunku stolika.
- Zatańcz ze mną - uśmiechnął się urzekająco, wyciągając w moim kierunku dłoń.
Skinęłam potakująco głową, pozwalając ponownie przyciągnąć się do chłopaka. Ułożywszy dłonie na jego karku, oparłam czoło o jego klatkę piersiową, wsłuchując się w słowa piosenki, które nucił mi wraz ze śpiewającym zespołem.
(Jeśli macie możliwość, puśćcie ją sobie )
VIDEO - Dobrze że jesteś
Dobrze, że jesteś, każdego dnia
Łatwiej powietrze, dzielić na dwa
Dobrze, że jesteś, kim chciałbym być,
Nic więcej nie chce,wystarczy mi na dziś
I zanim skończy się kiedyś, ten świat
Słyszę głos za którym idę,
I tylko z Tobą chce przeżyć, ten czas,
Który los nam dał na chwile, na chwilę, na chwilę
Który los nam dał na chwile, na chwilę, na chwilę
Zanim noc ostatnia minie
Nigdzie się nie spiesz, spieszy się czas
Na pewno jeszcze, dopadnie nas
Wypełniasz przestrzeń, dziękuje Ci
Dobrze, że jesteś, wystarczy być
I zanim skończy się kiedyś, ten świat
Słyszę głos za którym idę,
I tylko z Tobą chce przeżyć, ten czas,
Który los nam dał na chwile,
I zanim skończy się kiedyś, ten świat
Słyszę głos za którym idę,
I tylko z Tobą chce przeżyć, ten czas,
Który los nam dał na chwile,
Który los nam dał na chwile, (na chwilę, na chwilę)
Który los nam dał na chwile, (na chwilę, na chwilę)
Zanim noc ostatnia minie
Dobrze, że jesteś...
Płakałam jak bóbr, mocząc przy okazji koszulkę chłopaka, kiedy dotarł do mnie sens słów piosenki. To jak nucił mi ją do ucha.. To jak prawdziwie to brzmiało... Co z tego że jego głos nie był niczym u zawodowego piosenkarza. Dla mnie był najcudowniejszy na świecie. Nie potrzebowałam słyszeć żadnego innego. Nie chciałam.
Kiedy słowa piosenki ucichły, pozostawiając po sobie już tylko melodię, Filip odsunął mnie od siebie, obracając mną. Nie byłam przygotowana na jego nagły ruch co zaowocowało utratą równowagi. Zdążyłam zamknąć oczy, nie chcąc patrzeć na to, jak uderzam o podłogę, kiedy silne ramiona bruneta powstrzymały mnie przed upadkiem. Uśmiechnął się szeroko, nachylając do mojego ucha.
- Mam Cię Kochanie.
~KONIEC~
Kochani ! Oto był ostatni rozdział Mam Cię..
Sama nie potrafię w to uwierzyć... 100 rozdziałów... Wow..
Chciałam Wam wszystkim bardzo podziękować za to, że wytrwaliście tutaj ze mną, wspieraliście mnie,
byliście dla mnie motywacją do pisania, ale też za waszą wyrozumiałość.
Przy okazji, chciałam podziękować też za dzisiejsze życzenia urodzinowe ( Ano starzeję się nie ? xD )
Sama nie potrafię w to uwierzyć... 100 rozdziałów... Wow..
Chciałam Wam wszystkim bardzo podziękować za to, że wytrwaliście tutaj ze mną, wspieraliście mnie,
byliście dla mnie motywacją do pisania, ale też za waszą wyrozumiałość.
Przy okazji, chciałam podziękować też za dzisiejsze życzenia urodzinowe ( Ano starzeję się nie ? xD )
Na sam koniec mam do Was prośbę. Już taką ostatnią.
Niezależnie od tego, kiedy przeczytacie ten rozdział ( tj nawet 10 lat po jego publikacji) proszę Was o zostawieniu po sobie ostatniego komentarza. Choćby to miała być tylko kropka. Bardzo Was o to proszę, bo to serio dla mnie ważne.
Niezależnie od tego, kiedy przeczytacie ten rozdział ( tj nawet 10 lat po jego publikacji) proszę Was o zostawieniu po sobie ostatniego komentarza. Choćby to miała być tylko kropka. Bardzo Was o to proszę, bo to serio dla mnie ważne.
TO NIE JEST POŻEGNANIE !
A JA JUŻ NIEDŁUGO TU WRÓCĘ Z INNYM OPOWIADANIEM !
Kocham Was bardzo /Mikka <3 p="">3>
A JA JUŻ NIEDŁUGO TU WRÓCĘ Z INNYM OPOWIADANIEM !
Kocham Was bardzo /Mikka <3 p="">3>
coś pięknego , płakałam płakałam z wrażenia jak to wszystko pięknie uje łaś , świetne brak słów do opisania tego arcydzieła! <3
OdpowiedzUsuńNajlepszy <33 ;*
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńMy też cie kochamy. A tak po za tym to rozdział super. Chcę żeby mój blog był w połowie choć tak fajny jak twój. Życze weny przy pisaniu nowego opowiadnia. Zapraszam do mojego bloga:
OdpowiedzUsuńkiedys-odnajde-siebie.blogspot.com
jestes genialna, wspaniała!!!!
OdpowiedzUsuńPiękne zakończenie, pięknego opowiadania, szkoda sie żegnać, ale chyba juz była pora. Dziękuję Ci, za to, że mogłam oderwac sie od rzeczywistości, dzięki temu opwiadaniu. Czekam na nowe!!!!!
cudne <3
OdpowiedzUsuńTo było przepiękne :) Piszesz cudownie, uwielbiałam czytać twoje opowiadanie. Najfajniej było jak co wieczór wchodziłam na komputer i sprawdzałam czy jest już nowy rozdział. Jak się tylko pojawiało radość rozpierała mnie od środka. Szkoda ,że to już koniec , ale zawsze musi to nastąpić :* Jeszcze dziękuje ci za tak cudowne opowiadanie. I czekam z niecierpliwością na nowe opowiadanie :)))
OdpowiedzUsuńSuper <3
OdpowiedzUsuńZakochałam się w tym opowiadaniu.Zdecydowanie jedno z najlepszych jakie czytałam <3 masz talent :D
OdpowiedzUsuńzrób 3 część " mam cie" płakałam jak bóbr, idealnie piszesz. idealnie, kocham czytać Twoje opowiadanie. jesteś tak idealną pisarką, że aż mi brak słów . życzę Ci weny do mam Cie , za każdym razem płakałam jak dodawałaś. jeju , chciałam bym , żeby "mam cie " wróciło. jeju to chyba bym sie zapłakała na śmierć, tak idealnie, piszesz aż brak słów, tak trzymaj kochana! <3
OdpowiedzUsuńJedno słowo - niesamowite. Tylko to potrafię napisać, by określić to opowiadanie. Po prostu niesamowite :3
OdpowiedzUsuńZARĄBISTE!!!!!!!! Kocham to opowiadanie mam nadzieję, że następne również będzie takie ciekawe ja to i takie zarąbiste <333 /Fruzinka
OdpowiedzUsuńwszystkie rozdzialy byly wspaniale. zakonczylas to niesamowicie!:) czekam na kolejne opowiadanie.
OdpowiedzUsuńNie wierzę,po prostu nie wierzę,że to już koniec. Zastanawiałam się nadnajlepszym fragmentem i nie mogłam się zdecydować,ponieważ cała historia bardzo mi się podoba. Ale teraz już mogę wybrać najlepszy moment : zdecydowanie moment,gdzie Filip nuci piosenkę i zakończenie . Łezka w oku zakręciła mi się. Podobał mi sie też fragment z ich pierwszym pocałunkiem i wiele, wiele innych. Też chciałabym mieć takiego Filipa na wyłączność. *-* Jesteś wielka . Nie wiem nawet kiedy ten czas tak,szybko zleciał. Kocham tą historię. Jest cudowna i na długo pozostanie w mojej głowie. Też bym się ucieszyła jakbyś dalej kontunuowała "Mam Cię..." . Słowami nie potrafię wyrazić mojego podziwu dla Ciebie i tego jak mi się podoba to opowiadanie. Jesteś na prawdę NIESAMOWITA I KOCHANA. Zostaje mi tylko czekać na Twoje nowe opowiadanie, no chyba,że pokusisz się o kontunuację tego. Mimo wszytsko czekam .KOCHAM
OdpowiedzUsuń/Eli..
P.S. DZIĘKUJĘ , DZIĘKUJĘ :-*
Po prostu coś pięknego :):) :) :) takiego wzruszającego, śmiesznego, romantycznego, trzymającego w napięciu opowiadania jeszcze nie czytałam :* :* :* :* Za każdym razem gdy czytałam to opowiadanie miałam gęsią skórkę :) Twoje opowiadanie tyle wywoływało we mnie emocji i razem z główna bohaterką Nicolą wszystko przezywałam razem z Nią cieszyłam się, płakałam kiedy Ona płakała :))
OdpowiedzUsuńTY naprawdę masz talent do pisania powinnaś to opowiadanie wydać i na pewno cieszyło by się ogromnym zainteresowaniem :)))))
Szkoda że już koniec bo już się przyzwyczaiłam że jak zawsze wchodziłam na bloga ono tam było i zawsze było ciekawie i zaskakujące :* :* :* ale jak to się mówi "wszystko co dobre kiedyś się kończy" :* :* mam tylko taka cichą nadzieję, że może kiedyś wrócisz do tego opowiadania i napiszesz jak się dalej potoczyły losy Nicoli i Filipa :* :* :* :* ale to jest tylko moje marzenie :D
mam nadzieje że nie zanudziłam Ciebie tym moim dość długim monologiem bo czasem nie wiem kiedy skończyć :P
Tylko jeszcze dodam, że zawsze z radością i uśmiechem na twarzy będę wracała do tego opowiadania bo naprawdę WARTO!!!!!!!!!!!!!! :* :* :*
A i proszę o jeszcze jedno niech Tobie nie przyjdzie aby to opowiadanie usunąć bo one jest za ŚWIETNE aby je usuwać :)
To tyle :) czekam na następne rewelacyjne opowiadanie :* :* :*
Asia :)
jejku. wspaniałe !! <3 brak słów po prostu. dziewczyno masz talent - pisz dalej .;*
OdpowiedzUsuńOpowiadanie jest cudowne! Mam nadzieję że niedługo powstanie następny taki skarb :3
OdpowiedzUsuńWszystko sie kiedys konczy :c ZAJEBISTE !!! CEkam co teraz wymslisz
OdpowiedzUsuńCudo <3 ah pamietam początki tego opowiadania...
OdpowiedzUsuńKocham to opowiadanie <3 tez pamiętam początki..całe było zajebiste.Jak się poznawali jak byli razem i nawet ich kłótnie :***
OdpowiedzUsuńJezuuu, jakie wspaniałe zakończenie ..
OdpowiedzUsuńDziewczyno kocham Cię <3
Lepszego nie czytałam, a czytałam na prawdę dużo :')
Dziękuję! Dziękuję za każdą emocję, którą wywołało u mnie to dzieło, bo to nie jest zwykłe opowiadanie. To jest dzieło, które zmieniło życie każdego kto to czytał :) Masz dziewczyno niebywały talent i co najważniejsze pasję do tego co robisz, więc nie przestawaj :) Bo zmarnowany talent jest czymś nie do opisania… Także wszystkiego najlepszego z okazji urodzin, co prawda spóźnione, ale szczere :D Wszystkiego najlepszego w życiu, a także dalszym rozwoju kariery, bo dla nas jesteś gwiazdą :) Pozdrawiam i jeszcze raz bardzo dziękuję, kochamy Cię! M. :)
OdpowiedzUsuńNajlepsza <3
OdpowiedzUsuńKocham <3
OdpowiedzUsuńI czekam na nobody is perfect :*
Cudowne <3 i właśnie Ty skłoniłaś mnie do pisania opowiadań, dziękuję :)
OdpowiedzUsuńPiękne
OdpowiedzUsuńKocham ♥
OdpowiedzUsuńCzekam Kotek na nowe opowiadanie :3
Buziaczki :*** K. :-D
Nie mogę uwierzyć że isz skończyłaś pisac to opowiadanie :) czekam na nowe z niecierpliwością <3
OdpowiedzUsuńPiękne opowiadanie. Szkoda, ze już koniec. Czekam na nowe :) Pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńTo opowiadanie jest przepiękne!
OdpowiedzUsuńChciałabym żeby powstała cześć 3 tego opowiadania! Naprawdę wspaniałe opowiadanie jak i ty! Masz prawdziwy talent dziewczyno! Powinnas wydać to opowiadanie, bo naprawdę jest mega! Napewno jeszcze wrócę do tego opowiadania!
/Cicha :-*
To opowiadanie było świetne!
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejne:D haha musze to napisac xd NIE MASZ SERCA!!!! Skończyć coś pięknego tak szybko!? Ehh... Ale wierze ze to co piszesz teraz jest rownie swietne, a nawet lepsze! bo w końcu czlowiek sie rozwija a nie cofa nie? ;p Powodzenia kochana w pisaniu :*/ :Lovciak *.^
Wspaniałe *.*
OdpowiedzUsuńCudowne *.* Popłakałam się *.* Jesteś świetna ♥
OdpowiedzUsuńSzczerze, naprawdę, po prostu brak słów.Bardzo mi się podoba. :))))))
OdpowiedzUsuńczytałam , płakałam , dziękuję <3 czekam na drugi blog <3
OdpowiedzUsuńBardzo piękne opowiadanie, bardzo mi się podobało. JESTEŚ WIELKA !!! DZIĘKUJE! Nie miałabym nic przeciwko temu abyś jej kontynuowała i czekam z niecierpliwością na kolejne twoje opowiadania. Jeszcze raz wyrazy podziwu dla Ciebie. <3 :)
OdpowiedzUsuńdziękuję za to że chciało ci się pisać takie cudowne opowiadanie ;) jesteś wspaniała i czekam na inne twoje opowiadania. ;)
OdpowiedzUsuńWspaniały Kochana! Całe opowiadanie jest piękne! Czytałam kilka razy na prawdę! Szkoda że to koniec! :)
OdpowiedzUsuńKocham to opowiadanie ! <3 Ciężko mi jest z nim rostać :( Z wielką chęcią przeczytam je jeszcze raz,a nawet więcej razy :) Życzę udanej pracy przy nowych opowiadaniach.A przede wszystkim weny
OdpowiedzUsuń.
OdpowiedzUsuńsuper opowiadanie <3
OdpowiedzUsuńNAJLEPSZE OPOWIADANIE KTÓRE DOTĄD CZYTAŁAM!!!!!! ;)
OdpowiedzUsuńOpowiadanie genialne... Bardzo wzruszające, popłakalam się ;) Szkoda, że nie ma dalszych części, choć to co napisałaś, to i tak dużo ;) Świetne!!!! Najlepsze jakie czytałam!! :)
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam wszystkie rozdziały w dwa dni i ciężko mi jest się z tym rozstać.. Ale to było piękne ;)
OdpowiedzUsuńprzypadkowo trafione , przeczytane ,zostawiam slad ;d
OdpowiedzUsuńDziewczyno masz talent :) jeszcze przy żadnej książce nie czułam takiego zainteresowania jak tu. Twórz więcej dzieł i ciesz soich czytelników.. :) pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńŚwietne opowiadanie fajnie się czytało. Ale jak na mój gust trochę przelukrowane. A i sprawdzaj błedy bo pojawiło się ich dosyć sporo.
OdpowiedzUsuńKocham <3
OdpowiedzUsuńDo tego opowiadania pasuje piosenka Christina Perie- 1000 years. Wraz z tym ? -Cudo.
OdpowiedzUsuńJedno z najlepszych <3
OdpowiedzUsuńDotrwałam do 100 <3 to jest piękne omg ! Szkoda ze jeszcze jednej 100 nie ma ale i tak poszłaś na całość. Nigdy nie widziałam bloga z takim długim opowiadaniem ! :) mam nadzieje ze bd jeszcze pisać i następne opowiadanie bedzie tak samo długie albo jeszcze dłuższe;** /Letta
OdpowiedzUsuńDoobre, musze przyznać :>
OdpowiedzUsuńOmg. przez cały czas w jakim czytałam twoje opowiadanie nawet nie spojrzałam na komentarze... nie mówiąc już o powiększeniu ich liczby... przeczytałam twoją piękną historię w co najwyższej w dwa dnii (oczywiście włączając w to szkołę itp. itd...) i jestem szczęśliwa, że mogłam dołączyć do tej niewielkiej grupy osób, która na nie natrafiła. Jestem szczęściarą, że zaczęłam czytać długo po tym jak ty skończyłaś pisać. Dzieki temu zaspokoiłam swój głód trwający jedynie przełączenie strony na kolejny rozdział :)
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuńTen blog jest taki wspanialy... Tak mi sie podobal, ale ilez mozna czytac? W koncu trzeba skonczyc, chociaz i tak jestem uparciuch i moglabym to czytac w nieskonczonosc. Chcialabym miec takiego Filipa <3 To bylo mega slodkie! :* Pozdrawiam, ta co nie spała, bo chciala czytac :D
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam całe 100 rozdziałów w 3 dni i pięknie się je czytało <3
OdpowiedzUsuńStanowczo za krótkie te opowiadanie
OdpowiedzUsuńIle razy tego nie przeczytam i tak płaczę i się cieszę. Ta książka zmieniła moje życie jak dla nie jednej osoby. Uważam to za doskonałą lekturę. Chętnie zobaczyłabym tą książkę na półkach w księgarni. Nawet bym kupiła. Nadal nie mogę uwierzyć, że takie dzieło napisać człowiek
OdpowiedzUsuń