Idąc chodnikiem, błądziłam wzrokiem w poszukiwaniu jakiejkolwiek znajomej twarzy. Niestety bezskutecznie. Nowe miasto, nowi ludzie , nowa szkoła a co za tym idzie nowe problemy. Mimo iż był środek roku szkolnego, czułam się jakbym dopiero zaczynała szkołę. Ubrana w czarne rurki i fioletową koszulkę, z torbą na ramieniu przemierzałam ulice.
Liceum do którego postanowili zapisać mnie rodzice mieściło się nie daleko mojego mieszkania, więc już po niecałych 20 minutach byłam na miejscu.
Budynek był duży. Nawet bardzo. Już z drugiego końca ulicy można było dojrzeć wielki transparent obwieszczający nazwę szkoły.
Przed wejściem tłoczyła się spora grupka ludzi zawzięcie ze sobą o czymś rozmawiających Minęłam ich odwracając wzrok w przeciwnym kierunku. Po raz kolejny moja nieśmiałość i trudności z nawiązywaniem nowych znajomości dała o sobie znać.
Potrząsnęłam głową, starając się zlekceważyć głosik w mojej głowie, który podpowiadał abym jak najszybciej stąd uciekła.
Błądziłam wzrokiem po korytarzu, szukając sekretariatu. Czując na sobie te wszystkie ciekawskie spojrzenia, miałam ochotę nałożyć na twarz papierową torbę.
- Hej mogę ci jakoś pomóc ? - Obróciłam się niepewnie w stronę, z której dobiegł głos, a moim oczom ukazała się uśmiechnięta od ucha do ucha blondynka, z krótkimi kręconymi włosami luźno opadającymi na ramiona.
- W zasadzie to tak. Wiesz może gdzie jest sekretariat ?
- Jasne chodź.
Szłyśmy przez korytarz, od czasu do czasu wymieniając pojedyncze informacje na swój temat. Typowa rozmowa, którą na pewno każdy już kiedyś przeprowadził kiedy poznał kogoś nowego. Sara , bo tak miała na imię blondynka była naprawdę sympatyczna. Wciąż się uśmiechała i mimo moich częstych pytań, nie denerwowała się a wręcz przeciwnie. Z niepojętym dla mnie spokojem odpowiadała na każde. Już wtedy czułam że się polubimy.
- Dobra to tu jest sekretariat - zatrzymała się, wskazując na drzwi po lewej.
- Och dzięki bardzo mi pomogłaś. Ta szkoła jest ogromna.
- Nie ma za co. Powodzenia Nicki
- Hmmm dzięki - odpowiedziałam i otworzyłam drzwi sekretariatu po wcześniejszym zapukaniu. Pomieszczenie było dość małe. Wyposażone jedynie w dużą szafę z masą szuflad i biurko za którym siedziała starsza kobieta. Może pod pięćdziesiątkę.
Podała mi rozkład zajęć i wielką siatkę z książkami które zamówił wcześniej tata. Ze wskazówkami sekretarki ruszyłam w kierunku sali geograficznej. Było już po dzwonku kiedy doszłam do właściwej klasy. Nieśmiało weszłam do przekroczyłam próg sali. Momentalnie poczułam na sobie wzrok dwudziestu kilku par oczu.
- Dzień dobry. Przepraszam za spóźnienie. Troszkę zabłądziłam. - mruknęłam cicho, przełykając ślinę.
- Nie szkodzi. Znajdź sobie miejsce i usiądź. - Nauczycielka posłała mi delikatny uśmiech, wskazując na jedno z wolnych miejsc.
Kiwnęłam głową, i ponownie rozejrzałam się po klasie. Już po chwili zauważyłam że miejsce obok Sary jest wolne. Uśmiechnęłam się nieśmiało i ruszyłam w jej kierunku.
- Mogę ?
- Jasne. Siadaj Nicola.
Posłałam jej szery uśmiech, zajmując miejsce. Dziewczyna opowiadała mi o ludziach z klasy. Wymieniała ich imiona, nazwiska - a ja w zasadzie nawet nie próbowałam ich zapamiętać.. Zawsze miałam do tego słabość.
Mówiła też z którymi da się spokojnie porozmawiać, a także z kim lepiej nawet nie zaczynać rozmowy. Uśmiechnęłam się ironicznie. W każdej szkole musiały być laski które uchodziły za gwiazdy szkolne. A przynajmniej za takie się uważały.
Reszta dnia upłynęła naprawdę w błyskawicznym tempie. Dość szybko zaklimatyzowałam się w nowej klasie. Ludzie byli całkiem sympatyczni i nie mieli zbytniego problemu kiedy pomyliłam ich imiona. Chyba każdy lubi być w centrum uwagi ale ja w szczególności. A przynajmniej wtedy, kiedy już się "oswoję" ze środowiskiem. Cieszyłam się że trafiłam właśnie do tej klasy. Z opowiadań Sary wywnioskowałam że równoległa klasa nie jest taka fajna. Ponoć rządzi tam czwórka dziewczyn z zawyżonym ego... ,,Typowe'' pomyślałam.
Kiedy wróciłam do domu zostałam od razu zasypana pytaniami rodziców ,, jak w szkole '', "znalazłaś sobie już jakieś przyjaciółki ? " , "A jak nauczyciele ? Fajni są?".
Nie bardzo chciało mi się o tym gadać. Udzielałam więc szybkich, krótkich odpowiedzi żeby jak najszybciej móc zniknąć w swoim pokoju. Kiedy wreszcie udało mi się uciec, rzuciłam torbę pod biurko i ułożyłam się na łóżku z laptopem by dodać nowy wpis na bloga. Prowadziłam go już od dłuższego czasu. Oczywiście anonimowo. Coś w rodzaju pamiętnika.
,, Dzisiaj pierwszy dzień w nowej szkole. Bałam się, nawet bardzo ale już na samym początku poznałam świetną dziewczynę. Oprowadziła mnie wstępnie po szkole a na dodatek okazało się że jesteśmy w jednej klasie. Ba... W jednej ławce. Jeśli chodzi o resztę klasy - też jestem zadowolona. Całkiem sympatyczni ludzie a najlepsze że nikt nie strzelił fochem jak pomyliłam jego imie *_*. Na dziś już będę kończyć. Widzimy się jutro kochani.''
Zamknęłam laptopa i siadłam do książek. Kiedy skończyłam wzięłam długą relaksującą kąpiel i zmęczona po całym dniu zakopałam się w miękkiej pościeli na moim łóżku by po chwili odpłynąć w upragniony sen.
Dobry pierwszy rozdział. Widzę, że to już tutaj pierwsze "zaczątki" przyjaźni z Sarą! Ciekawe, kiedy pozna Filipa. Czytam dalej! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
A.